Dzisiejszy dzień rozpoczął się dość leniwie :) Po telewizyjnym maratonie zabrałam się za... Pannę Cottę. Później dodam przepis. Aktualnie czekam aż masa ostygnie abym mogła wylać ją na galaretkę. Będzie smakowicie <3 Liczę też, że jej prezencja będzie równie piękna jak Panny Cotty niżej.
Bardzo fajny blog i mam nadzieje, wpadnisz do mnie :) Będę zaglądać tu częściej :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
karaafashion.blogspot.com
Wygląda pysznie <3
OdpowiedzUsuń